Bronisław Piłsudski – starszy brat Józefa

Bronisław Piłsudski – starszy brat Józefa

Wywiad z Waldemarem Czechowskim, reżyserem filmu „Piłsudski Bronisław – zesłaniec, etnograf, patriota”.

 

Bronisław Piłsudski został zesłany na 15 lat do najcięższej kolonii karnej na Sachalinie. Antoni Czechow napisał o tym miejscu, że to wyspa śmierci, ziemia piekielna. Zesłaniec, Polak potrafił przekuć swój tragiczny los w pozytywne dzieło swojego życia, w stworzenie  czegoś ważnego.

Po obejrzeniu filmu „Piłsudski Bronisław – zesłaniec, etnograf, patriota” można odnieść wrażenie, że bez względu na to, w jak nieludzkich okolicznościach znalazłby się Bronisław Piłsudski, zasiałby ziarno dobra. O taki efekt Panu chodziło?

 Większość moich filmów dokumentalnych posiada bohatera wierzącego, że dobro i szlachetność  zwyciężają. Ten film też do nich należy. Bronisław Piłsudski to postać wciąż mało znana. Będąca w cieniu wielkiego Józefa Piłsudskiego, Naczelnika Państwa. On, tak samo jak jego młodszy brat Józef, dorastał na literaturze patriotycznej – Mickiewiczu, Słowackim i Norwidzie. Bracia byli wychowywani w duchu zaangażowania w obronę polskości. I nosili tę ideę przez całe swoje życie. Obaj byli zesłani. Bronisław został skazany na 15 lat najcięższej kolonii karnej na Sachalinie. To był taki Alcatraz Azji. Antoni Czechow po powrocie ze swej podróży na Sachalin  napisał, że to nieludzka ziemia, wyspa śmierci.

Józef spędził 5 lat w obozie w Kireńsku i Tunce. Po odbyciu zsyłki orężem postanowił walczyć o niepodległość Polski. Tymczasem Bronisław wybrał drogę naukowca i w taki sposób również walczył o niepodległość. To, czego dokonał Bronisław Piłsudski na tej wyspie skazańców sprawiło, że postanowiłem zrobić o nim film.

Jakie to dokonania?

Bronisław Piłsudski żył na wyspie, która była skolonizowana przez Rosjan w XIX w. Stworzyli oni tutaj kolonię karną dla przestępców politycznych i kryminalistów. Były to jednak terytoria ich rdzennych mieszkańców – plemienia Ajnów, Oroków, Niwchów.  Ajnowie są zagadką dla antropologów. To nierozpoznany  do dziś lud świata. Zresztą najbardziej owłosiony, dlatego Rosjanie (podobnie jak i Japończycy) widzieli w nich półdzikich. Często zarządcy wyspy i koloniści traktowali ich jak nie ludzi, odnosili się do nich z pogardą, bezlitośnie oszukiwali ich w handlu. Bronisław Piłsudski postanowił się za nimi wstawić, bronił ich i uczył swoich praw, które formalnie Rosja im nadała. 

Więzień polityczny podczas zesłania? W jaki sposób?

Zesłańcy polscy w większości byli osobami wykształconymi. Co sprawiało, że Rosjanie wykorzystywali ich często do prac administracyjnych – a później prac badawczych i naukowych (to przecież los Benedykta Dybowskiego, Wacława Sieroszewskiego i wielu innych). Tak było również z Bronisławem. Polak będąc wrażliwy na losy innych po kilku latach zesłania dostał zadanie od generała i gubernatora, zrobienia spisu powszechnego wśród autochtonów wyspy. Najpierw Niwchów i Oroków potem Ajnów. Bronisław Piłsudski już wtedy znał ich język. Starał się ich zrozumieć i stał się ich partnerem, a nie przedłużeniem działań agresora. Widząc, jak byli nieludzko traktowani przez Rosjan, postanowił ich wesprzeć. Uczył ich nowoczesnych upraw roli, solenia ryb, innych sposobów przetrwania zimy. Pokazał im też, jak mają walczyć o swoje prawa w wielkiej Rosji, a równolegle uzupełniał swoją wiedzę o ich języku. Z czasem tworzył słownik ajnuski, badał gramatykę, zapisywał pieśni, modlitwy, obrzędy – zbierał i tworzył kolekcje etnograficzne.

Nie mógł negocjować z Rosjanami, więc edukował Ajnów?

Nie do końca. Zachowały się listy generała Lyapunova do Bronisława, w którym rosyjski gubernator Sachalinu, zapraszając Piłsudskiego na spotkanie pisze: „Wielce szanowny Panie Bronisławie Osipowiczu Piłsudski, czy nie zechciałby pan…”. Tak gubernator rosyjski zwracał się do pozbawionego wszelkich praw Polaka! Bronisław pochodził z polsko-litewskiego rodu szlacheckiego. Był wykształcony i znał kilka języków: niemiecki, litewski, rosyjski no i polski. A potem jeszcze ajnuski. Rosjanie o tym wiedzieli. Gdy Piłsudski wykonał zadanie od Rosjan i robił spis ludności, zażądał od wspomnianego już gubernatora, by stworzyć szkołę dla Ajnów. I proszę sobie wyobrazić, że władze to uczyniły. Więzień poddany Rosji, wymógł taką decyzję na oficerze rosyjskim. Na człowieku, który był panem życia i śmierci.

To niezwykłe. Tak jak niezwykłe jest to, że Rosjanie w latach 70-tych XX wieku postawili mu pomnik na Sachalinie. Trudno w tym dostrzec logikę, prawda?

W XIX w. Rosja zatrudniała  inteligentnych ludzi do budowania swej cywilizacji na dalekim wschodzie. Rosjanie nie mieli wykształconych kadr inżynieryjnych. Największe dzieło, którym szczyciła się Rosja carska, wielka kolej transsyberyjska, została stworzona głównie przez Polaków, Żydów i Ormian. To Polacy na gołym stepie w Kazachstanie budowali wsie i miasteczka. Bronisław Piłsudski przez swoje dokonania jako etnograf został wysoko oceniony przez rosyjskich naukowców, do tego stopnia, że został członkiem elitarnego Rosyjskiego Towarzystwa Geograficznego w Petersburgu i reprezentował Rosję na wystawie techniki w Paryżu w 1900 r. Rosja za tę wystawę dostała złoty medal na tej wielkiej światowej wystawie, w której etnograficzno-badawcze stanowisko, prezentujące całość badań i kolekcję Ajnów sachalińskich, było ozdobą rosyjskich osiągnięć naukowych. Rosjanie doceniali Polaków.

Ale nie przeszkadzało im to w ich mordowaniu.

 Oczywiście. Bronisław Piłsudski, oskarżony za współudział w zamachu na cara Aleksandra III, dostał przecież wyrok śmierci, zamieniony na 15 lat katorgi. To, że  Rosjanie postawili Piłsudskiemu pomnik to dowód uznania dla tego polskiego naukowca. Witold Kowalski z rodu Piłsudskich, badacz historii i genealogii, który występuje w moim filmie, mówi że „z jednej strony Rosjanie chcieliby widzieć w Polakach zesłanych na Sybir niewolników w kajdanach, a z drugiej strony traktowali ich prawie jak arystokratów i korzystali z ich umiejętności”.

Film bogaty jest w zachwycające archiwalia. Widzimy prawdziwych Ajnów sprzed blisko 100 lat! Jak udało się pozyskać te zdjęcia?

Dowiedzieliśmy się, że prawdopodobnie Bronisław Piłsudski sam nagrywał kamerą Ajnów. Wiemy, że Wacław Sieroszewski, kierownik wyprawy do Ajnów na Hokkaido przywiózł  ze sobą kamerę filmową. Taśmy jednak zaginęły. Wiadomo przecież, że Bronisław już wcześniej robił zdjęcia fotograficzne. Dokumentował ludy Azji. Przywiózł do Europy kolekcję ponad 300 fotografii. I część tej kolekcji możemy zobaczyć w filmie. Nasze poszukiwania doprowadziły nas do Royal Anthropological Institute w Londynie. Niestety filmów Piłsudskiego nie znaleźliśmy, ale trafiliśmy na zdjęcia angielskiego podróżnika i etnografa, który w latach 30-tych XX wieku dotarł do miejsc, w których przebywał Bronisław Piłsudski. Dzięki przedsiębiorczości producenta filmu, Arkadiusza Gołębiewskiego i redaktor TVP Anny Ferens udało nam się pozyskać dodatkowy grant z FINY, by wykupić prawa do emisji paru minut z tych bardzo unikatowych archiwaliów. Piłsudski widział tych samych ludzi, brał udział  w tych samych obrzędach, które widzimy w materiałach. Po latach i ja dotarłem z kamerą do konkretnego domu, w którym mieszkał i badał życie Ajnów Bronisław Piłsudski. Było to na wiosce Shiraoi na Hokkaido, gdzie później postawiono pomnik temu wybitnemu Polakowi. Poza zdjęciami w Japonii film był też realizowany w Polsce, na Litwie. Archiwalia pochodzą też z Rosji i Francji.

Pokazał Pan człowieka, który do tej pory nie istniał w zbiorowej pamięci. Pomnik postawili mu Rosjanie i Japończycy. Film jest swego rodzaju wyrzutem sumienia, bo my też powinniśmy?

Pamięć o Bronisławie Piłsudskim jest żywa na Sachalinie i na Hokkaido. Będąc w Japonii zaobserwowałem, jak dynamicznie rośnie popularność tego wybitnego naukowca. Moja żona Jadwiga Rodowicz-Czechowska przez lata będąc dyplomatą w Japonii, a przez 4 lata ambasadorem, obserwowała wzrost zainteresowania postacią Bronisława. Jeszcze za jej urzędowania nastąpiła zmiana w świadomości mieszkańców, którzy przez fakt, że Piłsudski swoje prace publikował cyrylicą, uważali go za Rosjanina. To się zmieniło do tego stopnia, że trzy lata temu odsłanialiśmy na Hokkaido pomnik Bronisława, jako wybitnego polskiego naukowca. Dzięki temu mamy piękne popiersie Bronisława Piłsudskiego z napisem: „wielkiemu polskiemu naukowcowi, bratu Józefa Piłsudskiego, marszałka Polski”. Pamiętajmy, że to dzięki Bronisławowi Piłsudskiemu i jego nagraniu na wałkach Edisona obrzędów, śpiewów i języka tych plemion, uratowano ich tożsamość. I Japończycy to doceniają bardzo – a Bronisław Piłsudski na Hokkaido jest prawdziwym pozytywnym bohaterem.

Film „Piłsudski Bronisław – zesłaniec, etnograf, patriota” pokazuje człowieka wielkiego duchem. To film o losie zesłańca, który potrafił przekuć swój tragiczny wyrok w stworzenie czegoś wyjątkowego dla nauk humanistycznych. Mimo, że Polak żył w tak nieludzkim systemie kolonialnym i na takim padole ludzkiej biedy, jakim był Sachalin, siłą swojego ducha bronił najbiedniejszych i najsłabszych. Historia Bronisława Piłsudskiego to dowód na to, że będąc wiernym swoim ideałom, można wyjść z najbardziej beznadziejnych sytuacji i wpływać na losy świata, będąc przy tym wielkim patriotą.

***

 

Przedpremierowy pokaz dla prasy filmu dokumentalnego „Piłsudski Bronisław – zesłaniec, etnograf, patriota” w reż. Waldemara Czechowskiego odbędzie się 6 listopada o godz. 11 w kinie Atlantic, przy ul. Chmielnej 33 w Warszawie. Pokaz będzie elementem projektu „Puls Wolności”.

Premiera filmu odbędzie się 8 listopada o godz. 21.55 na antenie TVP 1.

„PIŁSUDSKI BRONISŁAW – ZESŁANIEC, ETNOGRAF, PATRIOTA”
INFORMACJA PRASOWA O FILMIE

Koniec XIX w. Bronisław Piłsudski zostaje zesłany prze Rosjan na 15 lat najcięższej kolonii karnej na Sachalinie, za przygotowanie zamachu na cara Aleksandra III. Na wyspie śmierci – jak określił to miejsce Antoni Czechow, będąc pozbawiony wszelkich praw, staje się wybawcą rdzennych mieszkańców Sachalina i zdobywa ogromny szacunek rosyjskich agresorów. Do tego stopnia, że Rosjanie… budują mu pomnik.

„Piłsudski Bronisław – zesłaniec, etnolog, patriota” to film o losie zesłańca, który potrafił przekuć swój tragiczny wyrok w stworzenie czegoś wyjątkowego dla nauk humanistycznych. Mimo, że Polak żył w tak nieludzkim systemie kolonialnym i na takim padole ludzkiej biedy, jakim był Sachalin, siłą swojego ducha bronił najbiedniejszych i najsłabszych – mówi reżyser filmu, Waldemar Czechowski.

Unikalne zdjęcia sprzed blisko stu lat!

Film realizowany był w Japonii, Polsce i na Litwie. Bogaty jest w unikalne zdjęcia archiwalne z Rosji, Francji i Wielkiej Brytanii. Materiały filmowe pochodzą m.in. sprzed prawie 100-lat i zostały zakupione z Royal Anthropological Institute w Londynie. Mamy też niepowtarzalną okazję usłyszeć archaiczne dźwięki zarejestrowane dzięki wałkom woskowym Edisona. Producentem filmu jest Arkadiusz Gołębiewski i Studio Gołąb. Film powstał w koprodukcji z TVP i FINĄ. – Polska jest chyba największą skarbnicą nieodkrytych, historii i postaci, które zasłużyły się dla świata i wciąż nie istnieją w zbiorowej świadomości. Tak jest z Bronisławem Piłsduskim. Tymczasem i on i jego młodszy brat, walczyli o niepodległość. Józef orężem, Bronisław nauką. Pierwszy militariami, drugi intelektem. Dziś postawę Bronisława Piłsudskiego nazwalibyśmy soft power, czy nowoczesnym patriotyzmem – mówi producent filmu Arkadiusz Gołębiewski.

Historia Bronisława Piłsudskiego

Sachalin to był taki Alcatraz Azji. Antoni Czechow napisał, że to nieludzka ziemia – mówi reżyser Waldemar Czechowski. Obozy dla więźniów politycznych i kryminalistów, w których przebywał Polak sąsiadowały z osadami rdzennych mieszkańców wyspy – Ajnów, Oroków i Niwchów. Byli oni przez Rosjan nieludzko traktowani i poniżani. Bronisław Piłsudski, choć był skazańcem, zaczął się za nimi wstawiać. Uczyć ich swoich praw. Choć był człowiekiem, który zrobił dla Rosjan spis ludności, nie był przedłużeniem działań agresora. Wymógł na Rosjanach stworzenie szkoły dla Ajnów. Rozpoczął też pracę badawczą. Zafascynowany kulturą tego plemienia zapisał na wałkach Edisona ich język i pieśni. W efekcie swoich prac stworzył popisową wystawą w Paryżu. – Bronisław Piłsudski przez swoje dokonania jako etnograf został wysoko oceniony przez rosyjskich naukowców, do tego stopnia, że został członkiem elitarnego Rosyjskiego Towarzystwa Geograficznego w Petersburgu i reprezentował Rosję na wystawie techniki w Paryżu w 1900 r. Rosja dostała złoty medal na tej wielkiej światowej wystawie, w której etnograficzno-badawcze stanowisko, prezentujące całość badań i kolekcję Ajnów sachalińskich, było ozdobą rosyjskich osiągnięć naukowych – tłumaczy Waldemar Czechowski.
Korzystając z konfliktu zbrojnego rosyjsko-japońskiego, Piłsudski postanawia przez Stany Zjednoczone wrócić do Polski. Znajduje przystań w Zakopanem u swojego kuzyna Stanisława Witkiewicza, gdzie rzuca się w wir prac dokumentując kulturę góralską. Mieszkał również w Genewie włączając się w nurt działalności niepodległościowej. Mimo swoich wyjątkowych dokonań i szerokich znajomości w świecie nauki i polityki, tak jak wielu polskich emigrantów, żył w biedzie. Bronisław Piłsudski umarł w niewyjaśnionych do dziś okolicznościach w 1918 r. w prądach Sekwany.

***

Usłysz swój „Puls Wolności”

„Puls Wolności” to wydarzenie zderzające tradycyjne i niekonwencjonalne formy patriotyzmu. Powstał on z myślą o uczczeniu 100-lecia obchodów Święta Niepodległości. W ramach projektu, który trwać będzie cały przyszły rok, w kraju i za granicą odbywać się będą wydarzenia społeczne i kulturalne. Ale „Puls Wolności” bije już teraz!

„Puls Wolności” już teraz tworzy grunt do przyszłorocznego świętowania wolności. Jego autorem jest zespół ze Stowarzyszenia Scena Kultury pod przewodnictwem Arkadiusza Gołębiewskiego. Projekt został zainaugurowany podczas IX edycji Festiwalu Niepokorni, Niezłomni, Wyklęci we wrześniu 2017 r. Następny „Puls Wolności” usłyszymy 6 listopada o godz. 10.30 i 17.30 przed kinem Atlantic w Warszawie, w którym odbędą się dwa przedpremierowe pokazy filmu „Piłsudski Bronisław – zesłaniec, etnograf, patriota” w reż. Waldemara Czechowskiego.

Głównym akcentem projektu jest widowisko muzyczne, podczas którego na wielkich bębnach o średnicy nawet do 3 metrów, wybijany jest „Puls Wolności”. Podczas koncertu muzyków „Puls Wolności” może wybić każdy z nas. Projekt przenieśliśmy też do internetu. Dzięki aplikacji „Puls Wolności”, wybić może go każdy z dowolnego miejsca na świeci. Pod tym hasłem organizowane są w kraju i na świecie wydarzenia o charakterze społeczno-kulturalnym. Inicjatywa wspierana jest przez ambasadorów i światków historii. Często to oni wybijają „Pulsy Wolności”, rozpoczynając dany pokaz filmu, panel dyskusyjny, czy retrospektywę Festiwalu Niepokorni, Niezłomni,Wyklęci.

Podczas wydarzeń organizowanych w ramach „Pulsu Wolności”, odbywają się są koncerty Orkiestry Wielkich Bębnów. Zespół powstał w 2008 roku z inicjatywy Wojtka Sówki, bębniarza oraz projektanta i konstruktora nietypowych instrumentów perkusyjnych oraz Artura Lisa, wieloletniego dyrektora artystycznego Teatru Makata. Podczas występów muzycy uderzają nawet w 12 bębnów o średnicy ok. 3 metrów. Działanie może trwać kilka godzin, ale może również całą dobę. Ponieważ jest to performance często organizowany w przestrzeni publicznej, swój własny „Puls Wolności” może wybić każdy, nawet przypadkowy przechodzeń.

Wzór wielomembranowego bębna, został zastrzeżony w Urzędzie Patentowym i jest jedyną tego typu konstrukcją na świecie. Korpus składa się z modułów, które mogą funkcjonować osobno oraz razem, jako jeden bęben o średnicy ok. 12 m. Konstrukcja bębna umożliwia wykorzystanie jego fragmentów jako sceny dla innych muzyków i performerów oraz jako ekranu do wyświetlania obrazów, filmów, czy też zdjęć. Do tej pory Orkiestra Wielkich Bębnów zaprezentowała się na kilkunastu międzynarodowych i krajowych wydarzeniach: Festiwal Filmowy NNW w Gdyni (2017), Otwarcie Stolicy Kulturalnej Europy Wrocław 2016 w ramach programu MOSTY, Międzynarodowy Festiwal Teatralny Golden Lion we Lwowie (2014), Otwarcie Stadionu Olimpijskiego w Kijowie w ramach rozpoczęcia Mistrzostw Europy (2012), Święto Ulicy Francuskiej w Warszawie (2011), czy Festiwal Fabryka Światła w Przasnyszu (2017).

Naszym celem jest, by „Pulsem Wolności” dotrzeć tak do dużych stolic światowych, jak i do małych społeczności lokalnych, dla których przywiązanie do wolności, narodowej tożsamości i tradycji naszego kraju jest ważne. Chcemy wybijać puls tak głośno, aby o polskim genie wolności usłyszał cały świat – mówi Arkadiusz Gołębiewski, prezes Stowarzyszenia Scena Kultury i pomysłodawca projektu „Pulsu Wolności”.