Prof. Jan Żaryn odznaczony Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski
— 1 czerwca 2022W piątek, 27 maja br., dyrektor IDMN, prof. Jan Żaryn, postanowieniem Prezydenta RP Andrzeja Dudy, […]
Decyzja o zlikwidowaniu księdza Jerzego Popiełuszki musiała być podjęta na najwyższym szczeblu władzy. W grudniu 1983 r. odbyła się w MSW specjalna konferencja z udziałem mjr. Jerzego Karpacza – zastępcy dyrektora biura śledczego MSW, płk. Adama Pietruszki – zastępcy dyrektora Departamentu IV MSW, zajmującego się walką z Kościołem katolickim, a także późniejszych morderców kapłana, podczas której tłumaczono funkcjonariuszom, kiedy ksiądz Jerzy miał rzekomo naruszać prawo. Skala represji wobec księdza z warszawskiego Żoliborza wzmogła się wtedy w sposób dramatyczny. Nastąpił zmasowany atak z kilku stron, świadczący również o tym, jak władze komunistyczne centralistycznie – jak każdy totalitaryzm – atakowały danego człowieka, w tym przypadku niezłomnego kapłana.
To wtedy zatrzymano księdza Jerzego. W areszcie traktowano go brutalnie, przeprowadzając rewizję osobistą, a jednocześnie trwało przeszukanie mieszkania przy ulicy Chłodnej i znaleziono kompromitujące materiały podrzucone wcześniej przez SB. Równocześnie nastąpił naruszający godność kapelana „Solidarności” atak prasowy na księdza Jerzego, stymulowany przez rzecznika ówczesnego rządu, Jerzego Urbana. Wszystko to miało nie tylko psychicznie osłabić księdza Jerzego, lecz także wyizolować go spośród duchowieństwa, a przez to uczynić łatwiejszym celem do dalszego rozpracowania. Ksiądz Jerzy ze swoimi racjami miał pozostać osamotniony wobec biskupów, miał przeszkadzać kurialistom, którzy
– za sprawą aktywności kapłana – musieli odpowiadać na impertynenckie listy kierownictwa Urzędu ds. Wyznań. Ta akcja była wstępem do dalszych represji, które podjęto w roku 1984. Kapłana wielokrotnie wzywano na uciążliwe przesłuchania, z których niewiele wynikało, gdyż ksiądz Jerzy odmawiał odpowiedzi na zadawane pytania. Represje stosowane wobec księdza Jerzego miały na niego oddziaływać, o czym SB przekonywała się m.in. za sprawą dobrze ulokowanych w otoczeniu księdza Jerzego tajnych współpracowników (szczególnie cenny okazał się TW „Tarcza”, używający też innych pseudonimów).
Walka o krzyże
Represje wobec księdza Jerzego wpisywały się w szerszy konflikt powstały między państwem a Kościołem, także ten związany z walką marksistów o przestrzeń publiczną wolną od katolicyzmu i suwerennego głosu narodu. Najważniejszy wówczas konflikt – jak nam, świadkom tych wydarzeń, się wydawało – to była walka o krzyże w przestrzeni publicznej. Komunistyczne władze, usuwając krzyże w Miętnem i we Włoszczowie, dały episkopatowi Polski wyraźny sygnał. Krzyże pojawiły się tam w szpitalach, szkołach i świetlicach w latach 1980-1981 i stanowiły przejaw suwerenności społeczeństwa (robotników, nauczycieli, personelu medycznego) wobec władzy – dyrekcji, Podstawowej Organizacji Partyjnej itd. Jesienią 1983 r. przypomniano brutalnie, że przestrzeń publiczna jest dla marksizmu i socjalizmu realnego; dla państwa, nie dla Kościoła.
Pożądane zjawisko „samozwijania się” Kościoła, schodzenia do coraz głębszej defensywy, jednak nie nastąpiło. Niezależnie od swego stosunku do księdza Jerzego czy też do działalności duszpasterskiej innych kapłanów opiekujących się skrzywdzonymi przez reżim środowiskami „Solidarności” biskupi solidarnie bronili krzyża.
Źródło: Moja Rodzina – Katolicki Magazyn Społeczny