Spotkanie z Małgorzatą Żaryn i prof. Janem Żarynem
— 22 listopada 2019Jutro, 23 XI b.r., spotykamy się jako autorzy książki „Rok 1939. Od beztroski do tragedii”,o […]
Senator PiS i historyk prof. Jan Żaryn w rozmowie z portalem wPolityce.pl skomentował słowa byłego prezydenta Lecha Wałęsy, który na konwencji Platformy Obywatelskiej stwierdził, że Kornel Morawiecki to zdrajca. Założyciel i lider Solidarności Walczącej Kornel Morawiecki spoczął w sobotę na Powązkach Wojskowych.
Lech Wałęsa posługuje się obraźliwymi i kłamliwymi słowami wobec osoby, której Polacy bardzo dużo zawdzięczają. Być może jeszcze nie jesteśmy do końca świadomi, jak wiele zawdzięczamy Kornelowi Morawieckiemu
— ocenia w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Jan Żaryn.
Niegrzeczność wypowiedzi Lecha Wałęsy nie mieści się tylko i wyłącznie w tym niewłaściwie użytym słowie pod adresem osoby, która walczyła o niepodległość Polski. Śp. Kornel Morawiecki miał swoją wizję wywalczenia niepodległości Polski i miał do tego pełne prawo
— dodaje.
Problem polega jeszcze na czym innym. Lech Wałęsa próbuje swoją wypowiedzią cofnąć wehikuł czasu do przełomu lat 80 i 90. Wtedy w wyniku rozmów okrągłego stołu została zabetonowana narracja dotycząca naszego wychodzenia z komunizmu ku niepodległości. Zabetonowania dokonała część środowiska Solidarności i część środowiska postkomunistycznego. Te środowiska nie widziały potrzeby dzielenia się z kimkolwiek sukcesem
— podkreśla prof. Żaryn.
Gen. Kiszczak został namaszczony przez te środowiska na „człowieka honoru”. Część Solidarności, która znalazła się w orbicie propagandowego nośnika, jakim stała się „Gazeta Wyborcza”, która nie dopuszczała do głosu tych, którzy mieli inną wizję wychodzenia z komunizmu
— mówi.
Kornel Morawiecki nigdy nie schylił się do stosowania metod, które uwłaczałyby roli drugiego nurtu Solidarności, bo ten nurt był jak najbardziej godzien honorowania. Ten drugi nurt reprezentowali m.in. Lech Wałęsa w latach 80. Wykluczenie jest jakąś zmorą
— zauważa.
Podobnie, niestety rzecz się działa w czasach sanacyjnych, kiedy szczególnie po zamachu majowym środowisko Józefa Piłsudskiego postanowiło wykluczać np. z prawa do bycia ojcami niepodległości wielu ludzi, z Romanem Dmowskim, Ignacym Janem Paderewskim i Wincentym Witosem na czele. Nie warto powtarzać tak złych lekcji. Ale niestety takie wzorce i dziś są przez niektórych powtarzane. Nie możemy pozwalać na niebezpieczne powtarzanie się w naszej historii takich sytuacji, bo to może sprawić, że nie będziemy mogli żyć pogodzeni ze sobą
— ocenia prof. Żaryn posługując się analogią z przeszłości.
Próbujmy robić wszystko, abyśmy na bogactwie pozytywnych postaw niepodległościowych budowali tożsamość. Pokolenie Solidarności i Solidarności Walczącej ma prawo do tworzenia i współtworzenia wspólnoty. Ale nie będzie tej wspólnoty jeżeli bez wzajemnego szacunku dróg, które prowadziły do przemian ustrojowych i powstania dzisiejszej Polski
— podkreśla.
not. ems